sobota, 11 lutego 2012

Historia psich zaprzęgów

NAJDŁUŻSZA Z MOŻLIWYCH PRZYJAŹNI                
Siedemnaście tysięcy lat wcześniej przypominał prawdopodobnie współczesnego syberyjskiego husky, a więc najmniejszego, ale i najszybszego z zaprzęgowych psów. Był tylko nieco większy, zbliżony wielkością do dużego owczarka. Żywił się innymi dużymi ssakami, tj. końmi, wołami piżmowymi i reniferami. Nie zjadał natomiast ryb i owoców morza, na co wskazuje analiza izotopowa odnalezionych kości.
Znalezisko z belgijskiej jaskini istotnie zmienia historię psa. Do niedawna uważano, że jego udomowienie miało miejsce ok. czternastu tysięcy lat temu. Wskazywały na to znaleziska z Syberii. Te, które odkopano w belgijskiej jaskini, pochodzą z przed trzydziestu jeden tysięcy lat, więc z czasów kiedy północna część naszego kontynentu skuta była lodem (okres paleolitu). Paleontolodzy uważają, że psy były używane przez naszych przodków do polowań, a konkretnie do tropienia i transportu zwierzyny łownej.
O tym, jak bardzo ta ich funkcja się rozwijała, świadczą nie tylko doświadczenia współczesnych ludzi, ale i wcześniejsze doniesienia. Wg Karola Darwina, w czasach głodu ludność Ziemi Ognistej prędzej zjadła by swoje stare kobiety niż swe psy.
Tak więc należało by odnieść się z wielkim szacunkiem do tak długowiecznej przyjaźni. I nie o psy tu chodzi…
W zaprzęgu… Zaczniemy od najmniej popularnego i najbardziej, w/g niektórych źródeł, pierwotnego psa zaprzęgowego – PSA GRENLANDZKIEGO.
Szybki jak Husky i wytrwały jak Malamut, więc dlaczego tak mało popularny? Możemy przypuszczać, że dlatego, że jest dziki, niezależny, ogromnie silny - nie tylko fizycznie, ale i psychicznie: potrafi wytrzymać ludzkie spojrzenie, nie odwróci wzroku, przyjmując wyzwanie. Pracując z nim trzeba się wykazać pomysłowością. Krzykiem nie wiele osiągniemy, biciem tym bardziej. Zresztą nie radzimy próbować i to nie tylko dlatego, że nie tędy droga… Już wcześniej o tym pisaliśmy: Twój pies zrobi dla Ciebie wszystko, ale zapracuj sobie na to. Maszer, który układa zaprzęg z grenlandów (ale dotyczy to WSZYSTKICH zaprzęgowców) musi umiejętnie dobrać zespół, by psy się dogadywały i dobrze spełniły swoją rolę. Niezbędny jest regularny trening, nawet trzy razy w tygodniu. Grenlandy to psy, które raczej nie tolerują innych przedstawicieli gatunku, a nawet rasy. Chcąc np. odmłodzić skład sfory należy to robić z największą ostrożnością, najbezpieczniej jest wprowadzić szczeniaka. Chodzi o to, by piesek poznał jak wygląda życie w stadzie, gdzie panuje ścisła hierarchia. Później jest mu łatwiej zaakceptować fakt, że jakiś pies danej sforze przewodzi i łatwiej z takim pieskiem się pracuje. Grenlandom jest ciężko zaakceptować nowego, dorosłego osobnika. Trzeba być świadomym tego, że w najlepszym razie zostanie postawiony najniżej w hierarchii. Jeżeli będzie się stawiał może zostać zagryziony - tak skończył żywot 1.5 roczny Kvasar z pewnej moskiewskiej hodowli…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz